Nasza strona internetowa wykorzystuje pliki cookie, m.in. do tego, aby wyświetlić dopasowaną ofertę oraz zbierać dane, dotyczące ruchu na stronie, które wykorzystujemy w celu jej dostosowywania do potrzeb użytkowników. Nie musisz obawiać się o swoją prywatność.
Pliki cookie zawierają wyłącznie anonimowe informacje.
Jeśli chcesz zrezygnować z korzyści, które dają Ci pliki cookie, możesz to zrobić, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Tutaj dowiesz się, jak to zrobić.

Ankieta

Czekaj...

Tygodnik Solidarność

Tygodnik Solidarność

Rekreacja i kultura

W opracowaniu

 

Ceny będą rosły, a płace?

2011-12-28

Ekonomiści są zgodni: dalsze podwyżki cen żywności są w Polsce nieuniknione – informuje „Rzeczpospolita”. Najbardziej w górę pójdą ceny mięsa i olejów. W czerwcu 2012, jak wstępnie prognozuje Bank BGŻ, mogą być one o 8 proc. droższe niż rok wcześniej.

Podwyżki nie ominą również przetworów zbożowych, w tym chleba. Ich ceny w połowie 2012 mogą być o 3-4 proc. wyższe. O tyle samo mogą zdrożeć także przetwory z mleka. Ekonomiści nie spodziewają się powtórki zawirowań na rynku cukru, które na wiosnę tego roku wywindowały jego ceny. Na rynkach światowych cukier jest najtańszy od pół roku (na giełdzie w Nowym Jorku cukier biały kosztuje jakieś 600 dolarów za tonę, czyli dwa złote za kilogram). W przyszłym roku zdrożeć mogą natomiast jajka. Polska musi bowiem dostosować się do nowych wymogów unijnych dotyczących klatkowej hodowli kur i koszty nowych (większych) klatek zostaną przerzucone na amatorów jajecznicy i omletów.

Rosnące ceny artykułów spożywczych szybko odbijają się na rodzinnych budżetach. Koszt zakupów żywność stanowi bowiem w Polsce ponad jedną trzecią miesięcznych wydatków (dla porównania w Niemczech i Francji jedną siódmą, natomiast w Wielkiej Brytanii jedną ósmą), a jednocześnie stale rośnie druga pozycja comiesięcznych rachunków – koszty utrzymania mieszkania. Tylko w tym roku wzrosły one o 6,7 proc. i tym samym średnie koszty utrzymania mieszkania zajmowanego przez czteroosobową rodzinę przekroczyły już 849 zł miesięcznie. To kwota odpowiadająca mniej więcej 1.220 zł płacy brutto. Nic zatem dziwnego, że jak podaje GUS „zaległości w opłatach za mieszkania” przekraczają w skali kraju 2 mld zł, a terminowo czynszu nie płaci 44,5 proc. lokatorów mieszkań komunalnych i 36,3 proc. spółdzielczych.

Po prostu drożyzna coraz więcej pracowników i ich rodzin wpycha w obszary biedy. Nie tylko w naszym kraju – w 80-milionowych Niemczech, według danych Parytetowego Związku Socjalnego, przytoczonych przez „Gazetę Wyborczą”, bieda dotyka 12 milionów mieszkańców. Tylko, że zgodnie europejskimi kryteriami w biedzie żyją ludzie, którzy miesięcznie muszą utrzymać się za mniej niż 60 proc. średniej krajowej na osobę. Tymczasem w naszym kraju dwie trzecie pracowników zarabia poniżej średniej krajowej, a najczęściej pobierana pensja, czyli tzw. modelana wynosiła w połowie tego roku 2.091 zł i była niższa od 60 proc. średniej. Słowem okazuje się, że w Polsce najczęściej wypłacane są bieda pensje.

To wyraźnie pokazuje, że podwyżki płac są po prostu konieczne. W przeciwnym wypadku, przy stałym wzroście cen, zarobki pracowników niebawem nie będą wystarczać nie tylko na utrzymanie rodziny, ale nawet dojazd do pracy.

(inf)