Nasza strona internetowa wykorzystuje pliki cookie, m.in. do tego, aby wyświetlić dopasowaną ofertę oraz zbierać dane, dotyczące ruchu na stronie, które wykorzystujemy w celu jej dostosowywania do potrzeb użytkowników. Nie musisz obawiać się o swoją prywatność.
Pliki cookie zawierają wyłącznie anonimowe informacje.
Jeśli chcesz zrezygnować z korzyści, które dają Ci pliki cookie, możesz to zrobić, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Tutaj dowiesz się, jak to zrobić.

Ankieta

Czekaj...

Tygodnik Solidarność

Tygodnik Solidarność

Rekreacja i kultura

W opracowaniu

 

Czystość to nie higiena?

2011-10-20

Wniosek zwiększenia do 150 zł kwartalnie ekwiwalentu za pranie odzieży roboczej zgłosiła Wanda Stróżyk, przewodnicząca Solidarności FAP podczas ostatniego posiedzenia Komisji BHP, które odbyło się 19 października w Tychach.

Niestety nie został on przyjęty, gdyż przeciw byli reprezentanci pracodawcy (ustawowo stanowią połowę komisji), a przedstawiciele części organizacji związkowych nie przyszli na spotkanie. Tym samym kwota ekwiwalentu pozostanie na obecnym poziomie, pomimo wyraźnego wzrostu kosztów pranie – drożeje woda, energia elektryczna oraz proszek do prania. Słowem pracownik staje przed wyborem: albo dopłacać do prania roboczych ciuchów, ale paradować po zakładzie w stroju nie zawsze czystym.

Wprawdzie nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że brudne i przepocone ubrania robocze są problemem nie tylko dla ich użytkownika, to jednak nie dla przedstawicieli dyrekcji w komisji mającą higienę w nazwie. Zamiast podnieść ekwiwalent za pranie szefostwo FAP postanowiło… zmienić kolorystykę strojów roboczych, tak aby była ona zgodna z barwami koncernu. Szkoda, że nie jest ona ciemnoszara, bo wtedy brud będący konsekwencją rzadkiego prania byłby najmniej widoczny. Słowem są pieniądze na zmianę koloru ubrań roboczych, ale już nie na ich pranie, co przypomina nieco praktyki z dworu Ludwika XIV, gdzie perfumowano się często, za to kąpano rzadko.

Podczas posiedzenia Komisji BHP przedstawiciele Solidarności wnioskowali również, aby zastąpić „historyczne” termosy na herbatę oraz towarzyszące im korytka nowymi, będącymi obecnie standardem, podgrzewaczami utrzymującymi wrzątek. W ten sposób pracownik w każdej chwili będzie mógł sobie zaparzyć herbatę ekspresową, która tym samym będzie zawsze gorąca i świeża. Tymczasem serwowany z termosów napój o nazwie „herbata” jest co najwyżej ciepły (a w zasadzie letni), a zamiast  herbacianego aromatu charakteryzuje się gęstą pianą na powierzchni. Równocześnie postulowano, aby herbaty ekspresowe dostępne były w różnych rodzajach, gdyż dbająca o zdrowie część załogi często pija herbatę zieloną lub też owocową.

Komisja omówiła również przyczyny wypadków, które miały miejsce w minionym kwartale. Szczegółowe analizę przyczyn tych zdarzeń oraz płynące z nich wnioski można uzyskać u społecznych inspektorów pracy.

(bp)