Nasza strona internetowa wykorzystuje pliki cookie, m.in. do tego, aby wyświetlić dopasowaną ofertę oraz zbierać dane, dotyczące ruchu na stronie, które wykorzystujemy w celu jej dostosowywania do potrzeb użytkowników. Nie musisz obawiać się o swoją prywatność.
Pliki cookie zawierają wyłącznie anonimowe informacje.
Jeśli chcesz zrezygnować z korzyści, które dają Ci pliki cookie, możesz to zrobić, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Tutaj dowiesz się, jak to zrobić.

Ankieta

Czekaj...

Tygodnik Solidarność

Tygodnik Solidarność

Rekreacja i kultura

W opracowaniu

 

Jedna płaca minimalna w UE?

2014-04-26

Za taką samą pracę takie samo wynagrodzenie, płaca minimalna wszędzie – oświadczył Jean-Claude Juncker, kandydat partii chadeckich na przewodniczącego Komisji Europejskiej podczas mitingu niemieckiej CDU w Brunszwiku otwierającym kampanię tej partii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Tym samym opowiedział się za wprowadzeniem w całej UE jednolitej, równej płacy minimalnej.

Jean-Claude Juncker, były (nieprzerwanie w latach 1995-2013) premier Luksemburga wskazał na pozytywne doświadczenia swojego kraju z płacą minimalną. W Luksemburgu od połowy lat 70. obowiązuje płaca minimalna, obecnie w wysokości 11,50 euro (czyli ok. 48,40 zł) za godzinę.

Nie doprowadziło to w Luksemburgu ani do masowej biedy, ani do klęski głodu – zauważył ironicznie chadecki polityk.

Wprawdzie europejski lider chadeków nie powiedział wprost ile powinna wynosić unijna płaca minimalna, to jednak dla uczestników sobotniego (26 kwietnia 2014) mitingu w Brunszwiku było oczywiste, że chodzi o niemiecką. Rząd Angeli Merkel postanowił bowiem w tym roku, po zaciętych dyskusjach, wprowadzić płacę minimalną w wysokości 8,50 euro (ok. 35,80 zł) za godzinę. Przeciwna temu rozwiązaniu długo była właśnie CDU, jednak po utworzeniu w grudniu 2013 koalicyjnego rządu z socjaldemokratami, którzy od dawna domagali się płacy minimalnej, wycofali swój sprzeciw.

Niemiecka płaca minimalna będzie ponad trzy i pół razy wyższa niż polska, wynosząca obecnie 1.680 zł miesięcznie, czyli średnio niespełna 2,40 euro (10 zł) za godzinę. Dla porównania 8,50 euro za godzinę to - w przeliczeniu na złotówki i miesiąc roboczy, mający średnio 21 dni – ok. 6.012 zł, czyli półtora razy więcej niż wynosi w naszym kraju średnia płaca! Warto przy tym pamiętać, że dwie trzecie pracujących Polaków zarabia poniżej średniej. To tylko pokazuje, jak zaniżone są nasze wynagrodzenia.

Co ciekawe Donald Tusk, którego rząd stara się utrzymywać w Polsce płacę minimalną na możliwie niskim poziomie – po opodatkowaniu, „na rękę” wynosi ona raptem 1.183 zł miesięcznie – zadeklarował, że Jean-Claude Juncker jest najlepszym kandydatem na szefa Komisji Europejskiej, ponieważ „uosabia Unię Europejską w najlepszym wymiarze”. Co na użytek krajowy nie przeszkadza premierowi – a zwłaszcza jego liberalnym poplecznikom – straszyć, że wzrost płacy minimalnej prowadzi do zwiększenia bezrobocia i biedy, czyli jawnie zaprzeczać wypowiedziom Jean-Claude Junckera, choć akurat te ostatnie mają potwierdzenie w praktyce.

Wprowadzenie jednolitej płacy minimalnej w Unii Europejskiej z prawnego punktu widzenia jest jak najbardziej możliwe. Zwłaszcza, że ujednolicone – czyli zgodnie z brukselską terminologią „zharmonizowane” – są m.in. wysokość podatku akcyzowego (jego minimalny poziom określony jest w euro), czy też stawki VAT. Warto o tym pamiętać i podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego 25 maja 2014 oddać głos na kandydatów, którzy swoją dotychczasową działalnością pokazali, że zawsze – tak jak poseł Stanisław Szwed (więcej o kandydacie czytaj tutaj) w okręgu wyborczym obejmującym województwo śląskie – bronią interesów i praw polskich pracowników.

(rd)