Nasza strona internetowa wykorzystuje pliki cookie, m.in. do tego, aby wyświetlić dopasowaną ofertę oraz zbierać dane, dotyczące ruchu na stronie, które wykorzystujemy w celu jej dostosowywania do potrzeb użytkowników. Nie musisz obawiać się o swoją prywatność.
Pliki cookie zawierają wyłącznie anonimowe informacje.
Jeśli chcesz zrezygnować z korzyści, które dają Ci pliki cookie, możesz to zrobić, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Tutaj dowiesz się, jak to zrobić.

Ankieta

Czekaj...

Tygodnik Solidarność

Tygodnik Solidarność

Rekreacja i kultura

W opracowaniu

 

Skromne wsparcie

2013-01-25

Mniej niż jedną trzecią pierwotnie zapowiadanej kwoty – niespełna 5,2 mln zł zamiast 16 mln zł – otrzymało dodatkowo Powiatowy Urząd Pracy w Tychach na pomoc dla zwalnianych pracowników FAP oraz firm kooperujących z Fiatem. Dodatkowe pieniądze pochodzą z rezerwy Funduszu Pracy i mają pozwolić na zapewnić różne formy wsparcia zatrudnienia dla kilkuset osób.

Jako to ostatnio jest w rządowej modzie, minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz o udzieleniu wsparcia poinformował na Twitterze – czyli po polsku ćwierkając – „Pomagamy zwalnianym z Fiata przekażemy 5,2 mln zł dla urzędu pracy w Tychach. Wniosek już podpisany”. Jednak nie chodzi w tym wypadku tylko o FAP, ale także fiatowskich kooperantów, z których część już zapowiedziała redukcje zatrudnienia – bieruński Johnosn Controls zwolni grupowo 100 osób, a Delfo Polska ponad ćwierć tysiąca. Jak podaje „Rzeczpospolita” szacuje się, że łączna skala zwolnień może dotknąć nawet 4 tys. pracowników.

Tymczasem PUP w Tychach łącznie z dodatkowymi pieniędzmi z ministerstwa na wszystkie aktywne formy wspierania zatrudnienia będzie dysponować nieco ponad 12 mln zł. Jak ocenia cytowana przez media Katarzyna Ptak, dyrektor tyskiego pośredniaka, kwota ta pozwoli aby jakieś 100 osób skorzystało z prac interwencyjnych, w ramach których refundowana jest część kosztów zatrudnienia przez innego pracodawcę. Kolejne 100 osób może liczyć na dofinansowanie wyposażenia stanowiska pracy w nowej firmie, a następne 100 ma szansę skorzystać ze wsparcia na uruchomienie własnego biznesu. Natomiast dla 200 zwolnionych zostanie przygotowana oferta szkoleń i przekwalifikowania zawodowego.

Nie są to oszołamiające liczby, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę skalę zwolnień – tylko w FAP porozumienia stron o odejściu z pracy podpisało ponad 1,3 tys. osób – jak również fakt, że dyżurujący w zwalniających grupowo zakładach przedstawiciele urzędu pracy udzielają każdego dnia porady ok. 70 zwalnianym lub zagrożonych zwolnieniem pracownikom.

Bez dodatkowych pieniędzy pomoc zwalnianym będą natomiast starały się zapewnić urzędy pracy z powiatów oświęcimskiego, wadowickiego i chrzanowskiego, gdzie mieszka nawet jednej czwarta odchodzących z FAP oraz jego kooperantów. Na wsparcie ich ponownego zatrudnienia rządzący nie znaleźli pieniędzy, których jednocześnie nie zabrakło na nagrody dla marszałek Sejmu i piątki jej zastępców. Bez mrugnięcia okiem przyznali sobie oni łącznie prawie ćwierć miliona złotych, czyli równowartość ponad sto pięćdziesięciu płac minimalnych, za które każą ludziom żyć przez miesiąc. Tymczasem to właśnie brak rozwiązań antykryzysowych chroniących miejsca pracy – którymi Sejm nie raczył się nigdy zająć, najwyraźniej zbyt pochłonięty związkami partnerskim pederastów – oraz rządowej polityki wspierania polskiego przemysłu, czy szerzej gospodarki miały poważny wpływ na skalę zwolnień, a tym samym wzrost bezrobocia w naszym kraju. Warto zwrócić uwagę, że obecny kryzys jakoś nie doprowadził do redukcji zatrudnienia w czeskich czy słowackich fabrykach samochodów, produkujących na te same europejskie rynki.

Szansą dla odchodzących z FAP na ponowne zatrudnienie są zatem nie tyle spóźnione działania rządzących, co ich doświadczenie i wysokie kwalifikacje. Jak podaje „Rzeczpospolita” jedna z firm motoryzacyjnych branży motoryzacyjnej ze Strzlec Opolskich już wyraziła gotowość zatrudnienia 80 pracowników, zwolnionych przez Fiata. Pojawiły się także oferty od polskich przedsiębiorców w Niemczech, ale niezwiązanych z motoryzacją.

(inf)