Nasza strona internetowa wykorzystuje pliki cookie, m.in. do tego, aby wyświetlić dopasowaną ofertę oraz zbierać dane, dotyczące ruchu na stronie, które wykorzystujemy w celu jej dostosowywania do potrzeb użytkowników. Nie musisz obawiać się o swoją prywatność.
Pliki cookie zawierają wyłącznie anonimowe informacje.
Jeśli chcesz zrezygnować z korzyści, które dają Ci pliki cookie, możesz to zrobić, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Tutaj dowiesz się, jak to zrobić.

Ankieta

Czekaj...

Tygodnik Solidarność

Tygodnik Solidarność

Rekreacja i kultura

W opracowaniu

 

Wiec w deszczu

2011-03-18

Wiec w deszczu

Licznym udziałem w czwartkowym (17 marca) wiecu przed bramą zakładu w Tychach protestacyjnym pracownicy FAP i innych fiatowskich spółek potwierdzili swoje oczekiwania sprawiedliwej podwyżki wynagrodzeń oraz wsparli działania podejmowane przez NSZZ Solidarność: podwyżki płac o 500 zł miesięcznie dla każdego, włączenia do MPG wszelkich dodatków płacowych, zastąpienia stawek godzinowych stałym miesięcznym wynagrodzeniem zasadniczym, ustalenia wysokości premii efektywnościowej za 2010 oraz zmiany wzoru i sposobu jej naliczania w kolejnych latach.

Mimo fatalnej pogody – padającego deszczu i silnego wiatru – ponad tysiąc osób głośno popierało związkowe żądania, domagając się do dyrekcji FAP sprawiedliwych zarobków i poszanowania godności pracowników. Jak zauważył jeden z demonstrantów, najwyższy czas aby przestało być aktualne stwierdzenie, że balkon w bloku tym różni się od polskiego pracownika Fiata, że potrafi utrzymać czteroosobową rodzinę.

– Pracownicy waszego zakładu, jak nikt inny mają prawo, aby żądać podwyżek płac. Wystarczy popatrzeć na wyniki produkcyjne fabryki – mówił podczas wiecu Sławomir Ciebiera, wiceprzewodniczący Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności.

– Gdy w 2009 FAP dzięki wysiłkowi załogi bił rekordy produkcyjne i miał ponad 800 milionów zysku, zostaliście pozbawieni podwyżek – przypominał Bogdan Szozda, szef Krajowego Sekretariatu Metalowców NSZZ Solidarność. – Dzisiaj dyrekcja przekonuje, że spółka w ubiegłym roku miała straty. Nie dodaje jednak, że ujemny wynik finansowy jest skutkiem utworzenia wielomilionowych rezerw. Pięć razy wyższych niż nominalna strata.

wiec 17.03.2011

 

Kolejny raz księgowymi sztuczkami próbuje się pozbawić pracowników pieniędzy. Tak było w ubiegłym roku przy ustalaniu premii efektywnościowej, tak jest dzisiaj przy negocjowaniu wzrostu wynagrodzeń. Zapomina się natomiast, że pracownicy FAP, najlepszego zakładu koncernu w Europie, zarabiają cztery razy mniej niż ich koledzy w innych fabrykach Fiata, a stawki na najniższych poziomach tabeli MPG są niższe od płacy minimalnej!

– Szefowie zagranicznych koncernów stosują w Polsce metody i wyzysk, o których u siebie by nawet nie pomyśleli – zauważał Kazimierz Grajcarek, przewodniczący Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ Solidarność, wspierający nasz protest. – To już nawet nie jest liberalizm, to kolonializm, do którego dopuszcza rząd.

Podczas wiecu przypominano, że ostatnie niskie, wręcz głodowe, wypłaty pracowników FAP są konsekwencją forsowanego w ostatnich latach zwiększania dodatków za sobotnie nadgodziny, kosztem stawek zasadniczych. W efekcie od poniedziałku do piątku pracowało się na zyski Fiata (i pieniądze na zakup kolejnych akcji Chryslera), a tylko w soboty na utrzymanie swoich rodzin. Problem w tym, że włoskich (roboczych) sobót od pewnego czasu nie ma.

– Od lat przestrzegaliśmy przed takim scenariuszem, ale nikt nie chciał nas słuchać – przypominała Wanda Stróżyk, przewodnicząca Solidarności FAP. – Niestety do drastycznego spadku wypłat doszło i czas na zdecydowane, ale zgodne z prawem działania.

Solidarność wystąpiła do dyrekcji FAP z podstawowymi żądaniami płacowymi w trybie sporu zbiorowego, pozostałe zgłaszając jako wezwanie do rozmów stron układu zbiorowego. Takie zróżnicowanie wynika z obowiązujących przepisów prawa. Jeśli szefowie spółki nie zrealizują płacowych żądań pracowników, Solidarność przeprowadzi referendum strajkowe wśród załogi.

– Jeżeli nas poprzecie i w referendum opowiecie się za strajkiem, to nie zawahamy się, aby ten strajk przeprowadzić – zadeklarował Mateusz Gruźla, członek prezydium Komisji Międzyzakładowej Solidarności FAP.
wiec 17.03.2011

 

 

 

 

 

 

W czwartek jednak zamiast dialogu dyrekcja wybrała drogę drobnych złośliwości. Najpierw w miejscu, gdzie podczas pikiet i demonstracji tradycyjnie stała związkowa platforma z nagłośnieniem, zaparkowana została koparka, a następnie okazało się, że „dopiero co” zmieniono organizację ruchu na parkingu i nie mogą na nim pojawiać się pojazdy powyżej 2,5-tony. Związkowa furgonetka była nieco cięższa (3,5 tony), co skutkowało wezwaniem przez ochronę policji z bloczkiem mandatowym. Ostatecznie platforma z nagłośnieniem stanęła przed wjazdem na parking. Stróże prawa natomiast jakoś nie interesowali się znajdującymi się na nim autobusami, z których każdy ważyła kilkakrotnie więcej niż wspomniane 2,5 tony. Nawet, jak były to tylko tony antyzwiązkowe.

(MrS)