Nasza strona internetowa wykorzystuje pliki cookie, m.in. do tego, aby wyświetlić dopasowaną ofertę oraz zbierać dane, dotyczące ruchu na stronie, które wykorzystujemy w celu jej dostosowywania do potrzeb użytkowników. Nie musisz obawiać się o swoją prywatność.
Pliki cookie zawierają wyłącznie anonimowe informacje.
Jeśli chcesz zrezygnować z korzyści, które dają Ci pliki cookie, możesz to zrobić, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Tutaj dowiesz się, jak to zrobić.

Ankieta

Czekaj...

Tygodnik Solidarność

Tygodnik Solidarność

Rekreacja i kultura

W opracowaniu

 

Potrzeba wyższych zarobków

2015-09-26

Niskie płace przeważnie prowadzą do współczesnej formy kolonizacji, czyli sprowadzenia kraju do roli podwykonawcy – podkreśla prof. Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego w rozmowie z portalem Money.pl (całość czytaj tutaj). Jednocześnie ekonomistka podkreśla, że dla rozwoju polskiego gospodarki niezbędny jest wzrost płacy minimalnej, którego od lat domaga się NSZZ Solidarność (więcej czytaj tutaj).

Zachęcając do sięgania po doświadczenia innych krajów prof. Mączyńska zwraca uwagę że Niemcy są najlepszym przykładem kraju, gdzie wciąż rośnie płaca minimalna, ale jego konkurencyjność nie maleje.

Jakoś tam urzędowe kształtowanie płacy minimalnej nie przeszkadza w produktywności i konkurencyjności

zwraca uwagę prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego i przypomina, że niedawne podniesienie minimalnej stawki godzinowej do 8,5 euro (czyli ponad 35 zł) nie spowodowało ani spadku konkurencyjności, ani produkcji, ani nawet zatrudnienia.

Natomiast w Polsce zarobki są na tyle niskie, że podnoszenie płacy minimalnej nie grozi nam nawet krótkotrwałym odpływem inwestycji. Jak przypomina ekonomistka:

Praca w Polsce jest tania, niezależnie od urzędowej płacy minimalnej (…) Jeżeli pracownik w Polsce zarabia 3-4 razy mniej niż w Niemczech czy w Wielkiej Brytanii, to podwyższenie płacy minimalnej spowoduje co najwyżej lekkie drgnięcie, ale nie wyeliminuje problemu relatywnie niskich płac

Przy czym - jak podkreśla prof. Mączyńska – problem ten dotyczy wynagrodzeń w ogóle, a nie tylko tych najniższych. Równocześnie ostrzega, że niskie płace przeważnie prowadzą do współczesnej formy kolonizacji, czyli sprowadzenia kraju do roli podwykonawcy, a tego typu inwestycje

łatwo przenoszą się do innych krajów, gdy warunki płacowe okażą się tam korzystniejsze dla maksymalizacji zysków.

Dlatego ekonomistka postuluje, by porzucić model  kraju obcych montowni i hurtowni, a tworzyć w Polsce własną bazę rozwojową, która ma polegać na przejściu na etap innowacyjności i reindustrializacji. Jak trafnie zauważa prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego

wyższe płace to właściwie wymuszają, a przy tym łagodzą tak bolesny dla nas problem emigracji zarobkowej

natomiast

Same niskie płace skutkują taką, a nie inną jakością wzrostu gospodarczego i przemian strukturalnych w Polsce.

Forsowane przez kolejne rządy dążenie do oparcia gospodarki na niskich płacach i dumpingu socjalnym uniemożliwia także skuteczną walkę z bezrobociem. Jak bowiem podkreśla prof. Mączyńska to wzrost płacy minimalnej, a nie jej duszenie

zmusza pracodawców do poszukiwania nowych technologii. To sprzyja podnoszeniu jakości i rozmaitości produkowanych wyrobów, zwiększa szanse eksportowe, a to z kolei przekłada się na tworzenie nowych miejsc pracy

Do praktycznie takich samych wniosków doszła w swoim niedawnym raporcie Komisja Europejska alarmując, że powszechne w Polsce umowy śmieciowe, wiążące się najczęściej z niskimi zarobkami, w dłuższej perspektywie są szkodliwe dla naszej gospodarki, gdyż hamują jej rozwój i innowacyjność (więcej czytaj tutaj).

(zz)